Warzywne curry z brukwią



Nie ma chyba nic lepszego po powrocie do domu niż rozgrzewające, sycące i pachnące danie- zwłaszcza gdy wracamy zmarznięci. Dlatego też-zwłaszcza w kontekście mrozów, które od kilku dni nam towarzyszą- chciałam Wam zaproponować coś trochę indyjskiego, ale za to ze znaczącym polskim akcentem. Nie tylko pasternak jest warzywem niedocenianym. To samo dzieje się z brukwią, która w większości kojarzy się z paszą , z jedzeniem dla biedaków lub jako danie bardziej "cywilizowane"w towarzystwie gęsi w postaci zupy. Pomału na szczęście to bogate w witaminy, minerały i błonnik warzywo wraca do łask. Dzisiejsza fuzja polsko-indyjska to próba, zresztą udana, przywrócenia brukwi nieco atrakcyjności i blasku.

Składniki:
(na 6-8 porcji)

1 kg brukwi
0,5 kg kalarepy
0,5 kg batatów
2 czerwone papryki
1 duża cebula
4 ząbki czosnku
4 cm kawałek imbiru
1 mleko kokosowe (duża puszka)
ok.0,5 l bulionu warzywnego
sól
sok z 1 limonki 
masło ghee lub olej roślinny
1 łyżka:
kurkumy, cynamonu, kardamonu , kolendry (nasiona), fenkułu (nasiona)
chili według uznania

Wykonanie:

Warzywa obieramy, myjemy i kroimy w jednolitą kostkę. W dużym garnku rozgrzewamy masło/olej, wrzucamy warzywa i zaczynamy przesmażać. Jednocześnie na suchej patelni prażymy wszystkie przyprawy. Te, które są w nasionach można nieco zgnieść. Podprażamy mieszając aż zacznie się ulatniać zapach. Zdejmujemy przyprawy z patelni. Rozgrzewamy na niej masło, wrzucamy posiekaną cebulę, imbir i czosnek. Smażymy aż się zeszklą, dorzucamy przyprawy i smażymy jeszcze ok. 2 minut. Gotową mieszankę dorzucamy do garnka z warzywami, dolewamy pół porcji bulionu, przykrywamy i dusimy ok. pół godziny. W razie potrzeby dolewamy bulionu. Po tym czasie warzywa powinny być miękkie. Dodajemy mleko kokosowe, sok z limonki, solimy ewentualnie do smaku.
I tyle, polskie curry gotowe.
Podajemy z chlebkiem chapati (przepis tutaj) lub ryżem na sypko (przepis tutaj )







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Ada w kuchni , Blogger