Idealny hummus z pieczonych buraków z cieciorką

Idealny hummus z pieczonych buraków z cieciorką


Nadszedł czas na przepyszny, idealny hummus z pieczonych buraków. Trochę trwało zanim uzyskałam ten doskonały smak, ale efekt wart był zachodu. Ten mus-hummus świetnie się sprawdzi jako pasta na chleb, dodatek do panierowanej kani, kotletów z cieciorki (falafeli) czy innych warzyw. Powala nie tylko smakiem, ale też kolorem, słodycz buraków idealnie łączy się z resztą kompozycji.
W tym daniu użyłam buraków podłużnych, które są zdecydowanie słodsze niż te okrągłe.

Składniki:

1/2 kilograma buraków
1 szklanka ugotowanej cieciorki
1/4 szklanki wody
4 łyżeczki ciemnej pasty tahini
4 małe ząbki czosnku
sok z 1 limonki
1 łyżeczka soli

Do dekoracji:

oliwa z oliwek
posiekana pietruszka

Wykonanie:

Cieciorkę moczymy przez noc w dużej ilości wody z dodatkiem łyżeczki sody oczyszczonej. Następnego dnia gotujemy (wlewamy świeżą wodę) również z dodatkiem 1 łyżeczki sody oczyszczonej.
Buraki pieczemy w skórce, w folii aluminiowej przez ok.godzinę Najlepiej zrobić to przy okazji piekąc co innego. Można je potem przechować przez 2-3 dni w lodówce.

Do wysokiego naczynia wsypujemy ugotowaną i wystudzoną cieciorkę, pastę tahini iczosnek i zaczynamy blendować. Jeśli masa będzie bardzo gęsta można dolać wody, ale z umiarem, gdyż buraki dodadzą jeszcze wilgoci. Następnie dorzucamy obrane i pokrojone w mniejsze kawałki buraki i dalej blendujemy do uzyskania gładkiej, gęstej konsystencji. Na koniec wlewamy sok z limonki oraz dodajemy sól. Całość miksujemy jeszcze przez chwilę.

Tak przygotowany hummus przekładamy do miseczki, polewamy oliwą i posypujemy natką pietruszki.




Twarożek z mleka koziego

Twarożek z mleka koziego


Wygląda apetycznie, prawda? Zapewniam Was, że tak samo smakuje. Tu na zdjęciu widzicie kozi twarożek obtoczony w  czosnku niedźwiedzim, ale można użyć różnych dodatków takich jak wszelkiego rodzaju zioła, suszone pomidory czy jadalne kwiaty. 
Do przygotowania takiego twarożku będzie nam potrzebne kilka przedmiotów:

Jeśli nie macie formy serowarskiej do odcedzania, można wykorzystać zwykłe sitko, gazę natomiast kupujemy w aptece- ta metrowa jest chyba najlepsza. Można też wykorzystać tetrową pieluchę.
Są dwa sposoby wykonania tego twarogu, najpierw przedstawię pierwszy:

Składniki:
3 litry niepasteryzowanego mleka koziego
kultura bakterii MSO-11
podpuszczka
50ml wody 
sól niejodowana

Akcesoria:
garnek
termometr kuchenny
forma serowarska/sitko
gaza
cedzak

Wykonanie:

Wlewamy mleko do wyparzonego garnka, podgrzewamy do temperatury 30st Celsjusza, dodajemy szczyptę bakterii (proponuję użyć końcówki wyparzonego noża-im mniej kontaktu z bakteriami na skórze tym lepiej), mieszamy po czym dodajemy podpuszczkę rozpuszczoną w 50ml wody (podpuszczka w ilości zgodnej z instrukcją dawkowania). Mieszamy około minuty z góry na dół po czym przykrywamy np. kocem lub ręcznikiem i odstawiamy na 12 godzin.
Po tym czasie uzyskujemy piękny skrzep, który wygląda tak:

 Przekładamy delikatnie skrzep do formy wyłożonej gazą soląc każdą warstwę skrzepu solą serowarską czyli niejodowaną i pozwalamy masie serowej odciekać przez kolejne 12 godzin:

W trakcie tych 12 godzin, gdy serwatka znacząco odcieknie a serek zmniejszy swą objętość o 2/3 możemy pozbyć się gazy i przełożyć serek do dalszego odciekania bezpośrednio do formy:

Po 12 godzinach mamy gotowy kozi twarożek:

I to jest moment, w którym możemy twarożek obtaczać wedle własnej fantazji lub pozostawić w czystej, białej formie. Do batatów (http://wkuchniady.blogspot.com/2015/10/bataty-zapiekane-z-kozim-serem.html ) uzyłam czystego, bez żadnych dodatków.Świetnie też smakuje na kanapce z chleba na zakwasie ( http://adawkuchni.blogspot.com/2015/11/prosty-domowy-chleb-pszenno-zytni-na.html

Drugim sposobem na zrobienie koziego twarożku jest dodanie do mleka koziego kubka kefiru czy jogurtu, ale warto sprawdzić jego skład-im krótsza lista tym lepiej.
Do takiego mleka również możemy dodać podpuszczkę, ale nie jest to konieczne. Czekamy, aż mleko się zetnie i dalej postępujemy tak jak przy robieniu twarożku z bakteriami.
Przy tym drugim sposobie byłabym ostrożna z soleniem gdyż tak robiony serek jest bardziej kwaśny.
Pieczona dynia z tymiankiem i czosnkiem

Pieczona dynia z tymiankiem i czosnkiem



Tym razem w roli głównej dynia- jesienna królowa mojego stołu- niskokaloryczna a więc sprzyjająca odchudzaniu, bogata w B-karoten,wapń, fosfor, potas i witaminy z grupy B.  Można przyrządzać ją na słono i słodko, w potrawach wytrawnych i deserach, piec, dusić gotować.
Dziś będzie w wersji słonej, w towarzystwie iście doborowym:

Składniki  ( na 4 porcje):
ok.2 kg dyni
6-10 ząbków czosnku wraz z łupinką
sól
pieprz
tymianek (suszony lub świeży)
cząber (suszony lub świeży)
ok.50 ml oliwy z oliwek

Wykonanie:

Jeśli mamy dynię piżmową pomińmy obieranie skórki, a jeśli mamy do dyspozycji dynię zwyczajną-lepiej obrać. Pestki natomiast można zachować i wykorzystać do skubania zamiast chipsów przed telewizorem w długie, jesienno-zimowe wieczory.Warto to zrobić gdyż pestki dyni również zawierają mnóstwo cennych składników takich jak magnez, cynk i witaminę B3.

Dynię kroimy w kawałki-ważne, żeby były podobnej wielkości. Ja pokroiłam na kostki 2 cm/2cm.
Wkładamy do naczynia żaroodpornego, dodajemy ząbki czosnku w łupinkach, polewamy oliwą, posypujemy solą, pieprzem (najlepiej świeżo zmielonym), tymiankiem i cząbrem. Mieszamy delikatnie i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na około 40 minut.
Czas pieczenia zależy od wielkości kostek dyni- im mniejsze tym krócej pieczemy. Najlepiej sprawdzać gotowość do spożycia  poprzez nakłuwanie widelcem.


Zastosowanie:
przede wszystkim jako jarzyna do mięs i ryb. Można też taką upieczoną dynię wraz z dodatkami wykorzystać do dalszych eksperymentów, ale o tym w kolejnych postach.
Tymczasem nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam i sobie smacznego :-)

Bataty zapiekane z  kozim serem

Bataty zapiekane z kozim serem

                                         



                                           

Moja miłość do batatów trwa nieprzerwanie od dawna- chyba głownie za sprawą ich słodyczy i kremowej konsystencji. Jednak na pomysł mariażu z kozim twarożkiem wpadłam całkiem niedawno a dokładnie chwilę po tym jak nabrałam wprawy w produkcji koziego serka twarogowego (ale o tym będzie w osobnym poście czyli tu: http://wkuchniady.blogspot.com/2015/10/twarozek-z-mleka-koziego.html.
Taki domowy twarożek ma zdecydowanie delikatniejszy, mniej kwaśny smak niż te, nawet najlepsze, które są dostępne w sklepach.. Do tego dania wykorzystuję twarożek lekko solony, ktróy dosalam jeszcze do smaku, aby kontrast między słodyczą batata a wytrawnością sera był czytelny.
Ale od początku:

Składnki (na 2 osoby)

2 bataty po 500g każdy
250g koziego twarożku
2 ząbki czosnku
łyżka masła
sól,
pieprz
oliwa z oliwek

Wykonanie:

Rozgrzewam piekarnik do 200 stopni (góra i dół), bataty myję, nakłuwam niedbale widelcem, układam w naczyniu żaroodpornym na folii aluminiowej lekko podlanej oliwą i piekę godzinę. Po tym czasie wyciągam bataty, przekrawam wzdłuż tak aby powstał kształt łódek. Jeśli bataty są jeszcze wtardawe w środku, wstawiam na ok. 15-20 minut do piekarnika. 
W tym czasie w misce mieszam twarożek z posiekanym czosnkiem, solą, pieprzem i masłem.
Ponownie wyciągam bataty, rozsuwam delikatnie miąższ i pakuję tam masę twarogową. Z góry posypuję dodatkowo pieprzem i skrapiam oliwą.

                                                                 

Wstawiam do piekarnika na 5 minut. Podaję od razu.
Prawda , że proste?
Wykwintny makaron z prawdziwkami z dodatkiem whiskey

Wykwintny makaron z prawdziwkami z dodatkiem whiskey


                                  


Wydawałoby się, że sezon grzybowy już się skończył a tu proszę jaka niespodzianka...
Ponieważ taka ilość prawdziwków nie pozwala na zbytnie szaleństwo, chciałabym zaproponować danie proste, pyszne, kaloryczne, ale tak wyjątkowe,że na kalorie spokojnie możemy przymknąć oko.

Składniki sosu   (porcja na 2 osoby):


0,5kg prawdziwków

garść suszonych grzybów namoczonych w 200ml gorącej wody
200ml słodkiej śmietanki 18%
100g orzechów włoskich
sól
pieprz
gałka muszkatołowa
zielona pietruszka
50ml whisky 
2 łyżki klarowanego masła

Makaron:

50g na osobę- ugotować według instrukcji na opakowaniu.

Wykonanie:


Na patelni rozgrzewamy masło, wrzucamy grzyby pokrojone w plastry , przesmażamy na średnim ogniu ok. 5 minut mieszając aby się nie przypaliły.



 Ścieramy 1/2 gałki muszkatołowej, dorzucamy orzechy włoskie, solimy i pieprzymy do smaku. Przesmażamy przez ok.1 minutę, po czym dodajemy namoczone suszone grzyby wraz z wodą, w której się moczyły. Zmniejszamy ogień i dusimy jeszcze jakieś 5 minut (można przykryć). Na koniec dodajemy słodką śmietankę i opcjonalnie whisky. Śmietanka spowoduje, że sos zgęstnieje.

Gorącym sosem polewamy makaron- może być pełnoziarnisty jak u mnie, ale doskonale sprawdzą się też pszenne wstążki.
Całość posypujemy posiekaną zieloną pietruszką.
Można też zaszaleć i posypać świeżo startym parmezanem lub innym twardym serem.




                                                           S M A C Z N E G O   :-)
Bułki do hamburgerów

Bułki do hamburgerów




                   
       



Od kilku dni chodziły za nami hamburgery-dobrze wysmażone z wierzchu, soczyste w środku, z masą dodatków, upakowane do miękkich bułek. Najpyszniejsze jedliśmy w Barcelonie w Burger Kiosko przy Avinguda del Marquès de l’Argentera 1- można tam było spersonalizować hamburgera dobierając dodatki i rodzaj pieczywa wg własnego uznania zaznaczając wszystko na specjalnym formularzu, których stosiki leżały na każdym stoliku.

No ale wracając do tematu.....
Ponieważ mam lekkiego bzika na punkcie pieczywa, postanowiłam się zmierzyć osobiście z wypiekiem hamburgerowych bułek. Przepis wzięłam ze strony www.kwestiasmaku.pl, ale nieco go zmodyfikowałam.

Składniki na ciasto:


800g mąki chlebowej

1 opakowanie drożdży instant (7g)
450ml ciepłego mleka
100ml oliwy z oliwek
4 łyżki cukru
2 łyżeczki soli
1 jajko

Dodatkowo: jedno jajko do posmarowania bułek przed pieczeniem oraz jakakolwiek posypka- użyłam czarnego sezamu.  Mogłabym tłumaczyć,że dlatego ,że jest bardzo zdrowy-co jest prawdą. Ale prawdą jest też to,że nic innego nie miałam pod ręką.


Wykonanie:


Wszystkie składniki należy umieścić w misce i wyrabiać mikserem z końcówkami w kształcie haków ok.5 minut a potem jeszcze ok.1 minuty ręcznie. Ciasto powinno być elastyczne,ale dość ciężkie pod ręką. Ponieważ trochę lepi się , można podsypać odrobiną mąki.

Całość przekładamy do natłuszczonej miski, przykrywamy folią spożywczą i wstawiamy na całą noc do lodówki.
Następnego dnia wyciągamy naszą urośniętą kulę na blat i dzielimy na równe porcje. Ja podzieliłam na 18 części. Każdą część formujemy w kulkę poprzez ugniatanie. Gotowe kulki układamy do wyrośnięcia  na blaszce wyłożonej papierem:


 Po dwóch godzinach bułki wyglądają tak:




W tym momencie smarujemy wierzch rozbełtanym jajem i posypujemy dodatkami (sezam biały lub czarny, czarnuszka, siemię lniane, mak itp) i wstawiamy na jakieś 15 minut do nagrzanego do 200 stopni piekarnika.


Po tym czasie wyciągamy bułeczki z pieca i studzimy na kratce.





Bułki są miękkie, dobrze się kroją, ale podczas jedzenia zachowują swój kształt i strukturę co znacznie poprawia konsumpcyjny komfort.

U nas dziś królowały hamburgery z bardzo tradycyjnymi dodatkami, ale już mi się kłębią w głowie pomysły na inne fantazyjne połączenia :-)



Copyright © 2014 Ada w kuchni , Blogger