Tarta czekoladowo-karmelowa
To kolejny przepis z mojego magicznego zeszytu, ale podmieniłam w tym cieście spód gdyż ostatnio bardzo mi pasuje ciasto cienkie,kruche, ale nie do końca jednolite. Zapożyczyłam go z tarty figowo-miodowej. Wierzch natomiast jest mocno czekoladowy, nieco wytrawny a nutą wieńczącą jest słodko-słony karmel. Czyż może być coś pyszniejszego niż takie połączenie?
Spód: TUTAJ znajdziecie przepis wraz z opisem wykonania. Jedyną różnicą jest to, że po upieczeniu spodu zmniejszamy temperaturę piekarnika do 175 stopni.
Nadzienie:
200 ml śmietanki 30%
100 ml mleka 3,2%
200 g czekolady deserowej
80 g cukru (można dać ciut mniej)
szczypta soli
Sos karmelowy:
110 g białego cukru*
30 ml wody
40 ml śmietanki 30%
20 g masła
30 ml mleka 3,2%
1/2 łyżeczki soli
Wykonanie:
Podgrzewamy śmietankę z mlekiem, dodajemy posiekaną czekoladę i mieszając rozpuszczamy.Wyłączamy gaz.
W garnku miksujemy jajka, cukier i sól na pulchną masę (3-4 minuty). Następnie do masy jajecznej cienkim strumieniem wlewamy rozpuszczoną czekoladę stale miksując.
Wlewamy masę na podpieczony spód i wstawiamy do piekarnika na 25 minut.
Gdy ciasto się piecze (pod koniec pieczenia) robimy sos karmelowy. W rondelku rozpuszczamy cukier w wodzie, karmelizujemy na złotobrązowy kolor (nie mieszamy karmelu!!!), zmniejszamy ogień, dodajemy śmietankę, masło, mleko i sól. Podgrzewamy aż składniki się połączą a sos zgęstnieje, co zazwyczaj dzieje się dość szybko.
Gotowy, gorący sos karmelowy wylewamy na ciasto i pozostawiamy do wystygnięcia.
W razie problemów z krojeniem ciasta moczymy nóż w gorącej wodzie.
* niezmiernie rzadko coś polecam lub nie. Tym razem jednak przestrzegam przed cukrem z Biedronki w różowej torbie. Nie rozpuszcza się, nie karmelizuje, zamienia się jedynie w krystaliczną bryłę. Szkoda czasu i pieniędzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz