Bezglutenowy chlebek bananowy

Bezglutenowy chlebek bananowy


Można się spierać czy to chleb czy ciasto, ale jedno jest pewne- jest pyszny, lekko słodki, z chrupiącą skórką i bardzo wilgotnym środkiem. Długo zastanawiałam się czy eksperymentować samodzielnie z proporcjami czy tez poszukać w internecie gotowca. Lenistwo zwyciężyło, przepis z drobną modyfijacją ze względu na wskazania dietetyczne pochodzi z bloga http://frommybowl.com
Tam jako tłuszcz użyte zostało masło migdałowe, u mnie natomiast olej kokosowy.

Składniki:

250g bezglutenowych płatków owsianych
3 dojrzałe banany
1/2 szklanki cukru
4 łyżki oleju kokosowego
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka esencji waniliowej
2 łyżki mielonego siemienia
6 łyżek gorącej wody
szczypta soli

Wykonanie:

Piekarnik nagrzewany do 180 stopni.

Platki mielimy w blenderze na mąkę. Siemię zalewamy wodą , mieszamy i czekamy aż napęcznienia.
Banany rozgniatamy widelcem. Dodajemy do nich siemię, olej i esencję- mieszamy.
Następnie dodajemy zmielone płatki, cukier, proszek i sól
Mieszamy dokładnie.
Podłużną keksówkę wykładamy papierem do pieczenia, wylewamy gotową masę i wierzch wyrównujemy wilgotną dłonią.
Pieczemy 60 minut.
Przed podaniem studzimy, co nie jest proste, bo zapach pieczonych bananów jest niezwykle kuszący😀

Smacznego 😀





Wegańska tarta śliwkowo-rabarbarowa (gluten free)

Wegańska tarta śliwkowo-rabarbarowa (gluten free)



Od dawna chodził za mną typowo letni deser łączący w sobie elementy chrupkie, słodkie i kwaskowe. Wybór padł na tartę w wydaniu bezglutenowym i wegańskim- ze względu na obostrzenia dietetyczne. Przepis na spód zapożyczyłam ze strony https://www.feastingonfruit.com/ a reszta to już twórczość własna. Dlaczego śliwki i rabarbar? Bo akurat to ma w ogrodzie, ale z powodzeniem można użyć innego zestawu owoców.
Tartę przygotowuje się bardzo szybko a jeszcze szybciej zjada:-)

Do dekoracji użyłam cukru pudru, ale dobre będą lody , kleks z jogurtu czy bita śmietana.

Składniki:
(na blaszkę 25x25cm)

SPÓD:

180 g zmielonych płatków owsianych (bezglutenowych)
60 g oleju kokosowego
80 g syropu klonowego
1/2 łyżeczki soli

OWOCE:

1/2 kg śliwek
4 łodygi rabarbaru
3 łyżki cukru
1 łyżka oleju kokosowego
100ml wody
1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej

KRUSZONKA:

100 g błyskawicznych płatków owsianych
2 łyżki oleju kokosowego
4 łyżki cukru

Wykonanie:

Składniki na ciasto zagniatamy i wylepiamy nimi dno i boki blaszki.
Nagrzewamy piekarnik do 200 stopni.
Rabarbar obieramy i kroimy w centymetrowe kawałki, śliwki kroimy na pół i pozbawiamy pestek.
W rondlu rozgrzewamy olej, wrzucamy rabarbar, cukier i wodę. Dusimy mieszając ok.2 minut. Następnie dorzucamy śliwki i dusimy na małym ogniu jeszcze jakieś 5 minut.
Na koniec dosypujemy mąkę, mieszamy i wyłączamy kuchenkę.
Ugotowane owoce wlewamy na ciasto i rozprowadzamy równomiernie.

Składniki kruszonki wyrabiamy ręką aż do uzyskania konsystencji mokrego piasku i wysypujemy na owoce.

Wstawiamy ciasto do piekarnika na 35-40 minut.

Studzimy a gdy będzie chłodne, wstawiamy jeszcze do lodówki.

Na koniec dekorujemy.

Smacznego :-)




Gazpacho arbuzowo-pomidorowe

Gazpacho arbuzowo-pomidorowe



Dawno nie miałam tyle czasu na kuchenne zabawy co dziś więc z tym większą przyjemnością zabrałam się za przygotowywanie jedzenia na kilka najbliższych dni.

Uwielbiam andaluzyjskie, klasyczne, pomidorowe gazpacho, ale to z dodatkiem arbuza i bez chleba absolutnie podbiło zarówno moje serce jak i żołądek.
Jest słodko- słone, lekko pikantne na samym końcu, niesamowicie ożywcze a jego aksamitna konsystencja sprawia, że nie można się mu oprzeć. Do tego zabójczo pachnie.
Czy potrzebujecie jeszcze jakiejś zachęty? No dobrze- zrobienie sześciu porcji zajmuje jakieś 5 minut... :-)
Minusem jest tylko czas chłodzenia.

Składniki:

600 g pomidorów
500 g miąższu arbuza
1 zielona papryka
2 ząbki czosnku
1 mała cebula
2 łyżki oliwy extra vergine
1 płaska łyżeczka soli

Wykonanie:

Pokrojone pomidory, arbuza (bez skórki), cebulę, paprykę i czosnek umieszczamy w blenderze.
Miksujemy do uzyskania jednolitej konsystencji po czym przecieramy całość przez sitko aby pozbyć się niechcianych skórek i pestek. Na koniec dodajemy oliwę z oliwek i sól, mieszamy dokładnie.
Schładzamy w lodówce przez kilka godzin. Podajemy z kawałkami arbuza.

Smacznego :-)





Sałatka z buraczków i rabarbaru

Sałatka z buraczków i rabarbaru


To kolejna inspiracja przepisem Ottolenghi, idealna na tą porę roku, bo można wykorzystać młode buraki różnych odmian i wciąż dostępny rabarbar. Jeśli do tej pory wykorzystywaliście rabarbar do deserów i kompotów, myślę, że będziecie miło rozczarowani.
Sałatka jest raczej wykwintna w smaku, jeśli jadacie nabiał i na przykład podajecie ją jako samodzielne danie to można ją wzbogacić serem pleśniowym.

Składniki:

300-400g buraków
300 g obranych łodyg rabarbaru
1 czerwona cebula
pęczek natki pietruszki
30 g cukru
50 ml oliwy
2 łyżki sherry
1 łyżka syropu klonowego lub miodu
1/2 łyżeczki mielonego ziela angielskiego
sól
pieprz

Wykonanie:

Nagrzewamy piekarnik do 220 stopni.
Buraki myjemy, owijamy w folię i wkładamy do piekarnika na 50-60 minut- w zależności od wielkości buraków.

Rabarbar kroimy w kawałki, mieszamy z cukrem, rozkładamy na blaszce wyłożonej papierem i również wstawiamy do piekarnika- na 10 minut.

Gdy warzywa się upieką, studzimy je.

Do miski wlewamy wszystkie pozostałe składniki, wkrawamy cebulę (w plastrach) i odstawiamy na 10 minut. Buraki obieramy i kroimy w mniejsze kawałki, dodajemy do sosu.Następnie wrzucamy rabarbar i natkę pietruszki.

Podajemy. Smacznego :-)




Bezglutenowe kotlety warzywne w sosie mandżurskim

Bezglutenowe kotlety warzywne w sosie mandżurskim


Od niedawna jestem szczęśliwą posiadaczką książki pod tytułem "Wegańska kuchnia indyjska" autorstwa Richy Hingle. Oczywiście aby podołać tym przepisom trzeba zgromadzić sporo przeróżnych przypraw i dodatków, ale myślę, że warto. Niestety tylko część  przepisów jest bezglutenowa dlatego też pozwolę sobie na modyfikacje i  zamieszczenie ich na blogu.
Na pierwszy ogień pójdą kotleciki warzywne w sosie mandżurskim- danie wygląda apetycznie i smakuje znakomicie zwłaszcza jeśli lubi się ostrość imbiru.


Składniki:
(na ok.16 kotletów)

500 g posiekanej drobno kapust
2 starte marchewki
3/4  posiekanej zielonej papryki
2 centymetry imbiru startego na tarce
1 posiekana dymka
1/2 szklanki mąki z cieciorki
2 łyżki skrobi ziemniaczanej
3/4 łyżeczki soli
1 łyżeczka neutralnego oleju

SOS:
1 łyżka neutralnego oleju
1 posiekana dymka
1/4 posiekanej zielonej papryki
4 cm startego imbiru
4 zgniecione ząbki czosnku
1/2 łyżeczki płatków chili
1,5 szklanki bulionu warzywnego
3 łyżki sosu sojowego
3 łyżeczki cukru
czarny pieprz
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1/4 szklanki wody

Wykonanie:

Nagrzewamy piekarnik do 230 stopni.
Wszystkie składniki na kotlety dokładnie mieszamy i wilgotnymi rękoma formujemy kulki, które następnie rozkładamy równomiernie na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.


i wstawiamy na 45-50 minut do rozgrzanego piekarnika.

Na dużej patelni rozgrzewamy olej i wrzucamy cebule, paprykę, chili, czosnek oraz imbir. Smażymy ok. minuty. Następnie dolewamy bulion, sos sojowy, pieprz i cukier. Zmniejszamy ogień i gotujemy ok. 5 minut.
Rozrabiamy mąkę ziemniaczaną z wodą i powoli wlewamy do sosu mieszając.

Upieczone kotlety przekładamy do sosu i podajemy od razu.
Jeśli chcecie podać później to kotlety przechowujemy osobno, inaczej się rozpadną.

Smacznego :-)







Tajska zupa z czerwonej soczewicy

Tajska zupa z czerwonej soczewicy


Ta zupa to ostatnio niekwestionowana królowa, chyba za sprawą bardzo wyraźnego aromatu trawy cytrynowej oraz liści limonki. Jest przy tym szalenie sycąca chociaż nie ma w niej żadnych zapychaczy typu ryż czy makaron.
Do dekoracji możecie użyć dowolnych dodatków- nie tylko warzywnych. Bardzo dobrze wpasuje się mozarella , rukola (jak na zdjęciu), podsmażony groszek cukrowy.
Bazą był przepis Y.Ottolenghi, który nie przestaje zaskakiwać kreatywnością kulinarną.

Składniki:

3 litry bulionu warzywnego
3 łodygi trawy cytrynowej
10 listków limonki kaffir
1 łyżka czerwonej pasty curry
1 cebula
2 łyżki oleju
sok z 1 limonki
400 g czerwonej soczewicy
400 ml mleka kokosowego

olej chili do dekoracji+ kolendra/pomidory koktajlowe/groszek cukrowy/rukola/itp

Wykonanie:

W garnku rozgrzewamy olej i obsmażamy na nim posiekaną cebulę aż zrobi się szklista. Dodajemy pastę curry, mieszamy i smażymy jeszcze minutę. Następnie dodajemy liście limonki, pokrojoną w kawałki trawę cytrynową, soczewicę oraz bulion.
Gotujemy na małym ogniu aż soczewica się niemalże rozgotuje.
Wyciągamy z zupy tra i liście. Miksujemy wszystko blenderem, dolewamy mleko kokosowe i sok z limonki.
Podajemy skropioną olejem chili oraz przybraną ulubionymi dodatkami.

Smacznego :-)




Wegańskie racuchy z borówkami

Wegańskie racuchy z borówkami


Może z klasycznymi racuchami te moje mają niewiele wspólnego poza kształtem, ale są pyszne. I nie dość, że wegańskie to jeszcze bezglutenowe. Jeśli nie lubicie borówek, możecie użyć dowolnych sezonowych owoców.

Składniki:
(na 14-16 sztuk)

2 szklanki płatków owsianych bezglutenowch
1/2 szklanki mąki z sorgo
2 szklanki mleka roślinnego
2 dojrzałe banany
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
200 g borówki amerykańskiej
olej do smażenia

Wykonanie:

Płatki miksujemy w blenderze aż otrzymamy proszek przypominający mąkę.
W dużej misce rozgniatamy banany i dodajemy do nich pozostałe składniki poza borówkami.
Całość mieszamy i odstawiamy na ok.15 minut.

Masę nakładamy na rozgrzany olej i na każdym placku układamy po kilka borówek dociskając lekko.
Smażymy z obydwu stron na złoto brązowy kolor.

Podajemy oprószone cukrem pudrem.

Smacznego 😀





Sałatka z bobu i quinoa

Sałatka z bobu i quinoa



Młody bób jest przepyszny sam w sobie, nie potrzebuje żadnych dodatków by zachwycać. Ale z powodzeniem można go łączyć z innymi warzywami , płynami czy węglowodanami i w wyniku tej kombinacji otrzymywać pyszne sałatki, zupy, pasty czy kotlety.
Dzisiejsza propozycja to właśnie sałatka, bardzo prosta w przygotowaniu- składa się z dwóch składników głównych i kilu dodatków.

Składniki:
(na 4-6 porcji)

100 g quinoa
500 g bobu
1 cytryna
pęczek pietruszki
2 gałązki mięty
opcjonalnie podprażone dowolne nasiona
2 łyżki oleju
sok z 1/2- 1 cytryny -do smaku
pieprz

Wykonanie:

Komosę  gotujemy według instrukcji na opakowaniu. Studzimy.
Bób gotujemy chwilę w osolonym wrzątku po czym obieramy i studzimy.
Miętę i pietruszkę myjemy i siekamy drobno.

Do miski wsypujemy komosę, bób i posiekaną zieleninę.
Doprawiamy oliwą, pieprzem i cytryną.
Jeśli potrzeba całość dosalamy.

Smacznego :-)




Zielona sałatka z szampańskim dressingiem

Zielona sałatka z szampańskim dressingiem


Wracam z kolejnym pomysłem na wykorzystanie zieleniny. Tym razem propozycja jarska a nawet wegańska jeśli użyjecie majonezu bez jajek.
Tak naprawdę wrzucić tu możecie wszystko, u mnie akurat wyszło na zielono z czerwonym akcentem.
Myślę, że zamiast fasolki szparagowej świetnie sprawdziłby się gotowany młody bób.


Składniki:

Sporo różnych zielonych liści- szpinaku, rukoli, sałaty etc.
pęczek szparagów
garść pomidorków koktajlowych
czerwona cebula
200 g fasolki szparagowej

dressing:

1 szalotka
1 łyżka majonezu
50 ml szampana lub wytrawnego wina musującego (np.cava)
1,5 łyżeczki ulubionej musztardy
100 ml oliwy z oliwek
sól
piperz

Wykonanie:

Szalotkę siekamy drobno. Dodajemy pozostałe składniki dressingu i dokładnie mieszamy. Doprawiamy solą i pieprzem- dressing powinien być wyrazisty w smaku.

Zielone liście wykładamy na talerz.
Szparagi i fasolkę zaparzamy w osolonym wrzątku przez około 2 minuty a następnie przekładamy do naczynia z lodowatą wodą. Odcedzamy i układamy na liściach.
Na to rozrzucamy przekrojone pomidory koktajlowe oraz czerwoną cebulę pokrojoną w piórka.
Przed podaniem polewamy dressingiem.

Smacznego:-)




Karmazyn pieczony z cebulą i tymiankiem

Karmazyn pieczony z cebulą i tymiankiem



Odpocznijmy przez chwilę od zieleniny. Lubię gdy potrawę można przygotować szybko i bez zbędnych ceregieli. I tak też jest w przypadku tej czerwonawej piękności, którą można oczywiście zastąpić inną białą rybą, najlepiej filetem.


Składniki:

2 filety z karmazyna
6-8 gałązek tyminku
1 duża biała cebula
2-3 łyżki oliwy
sól
pieprz

Wykonanie:

Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
Karmazyna myjemy i osuszamy. Cebulę kroimy w piórka.
Na dno żaroodpornego naczynia wlewamy oliwę, rozkładamy równomiernie cebulę i połowę tymianku.
Na to kładziemy ryby a na ryby pozostały tymianek. Całość oprószamy solą i pieprzem.
Wstawiamy do piekarnika na 15 minut.

Podajemy z ziemniakami, batatami, pieczywem i na przykład sałatą .

Smacznego :-)




Pieczone hamburgery z kalafiora

Pieczone hamburgery z kalafiora



Nie jest to niestety przepis wegański, ale zawsze można jajka zastąpić mielonym siemieniem lnianym namoczonym w wodzie i powinno się udać. Te hamburgery mają mało rozpoznawalny smak kalafiora co jest zaletą jeśli karmimy nimi kogoś, kto nie jest wielkim fanem tego warzywa.
Dzięki płatkom owsianym konsystencja jest w miarę jednolita a hamburgery soczyste. Doskonale komponują się z pikantnym guacamole a brak bułki jak dla mnie jest tu zaletą, ale oczywiście z bułką też można.

Składniki:
(na 5-6 hamburgerów)

450 g różyczek kalafiora (surowych)
60 g płatków owsianych bezglutenowych
30 g mąki kukurydzianej
2 jajka
1 łyżeczka curry
1/2 łyżeczki kuminu
1/4 łyżeczki granulowanego czosnku
1 opakowanie czosnku niedźwiedziego
szczypta pieprzu kajeńskiego
1 łyżeczka soli
pieprz do smaku

Wykonanie:

Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni. Różyczki kalafiora miksujemy w robocie kuchennym na drobno, tak aby przypominał kuskus.
Rozdrobniony kalafior łączymy z pozostałymi składnikami i mieszamy aż do uzyskania jednolitej konsystencji. Gdyby masa wyszła za rzadka można dodać więcej mąki kukurydzianej.
Formujemy hamburgery, układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika na pół godziny.

Jeśli wolicie, możecie je usmażyć, ale wtedy proponuję dodatkowo obtoczyć je w odrobinie mąki bezglutenowej.
Smacznego :-)






Sałatka z grillowanym tuńczykiem i szparagami

Sałatka z grillowanym tuńczykiem i szparagami


Upały nie dają za wygraną więc kontynuujemy sałatkowy temat, a że mamy akurat sezon na szparagi grzechem byłoby ich nie wykorzystać.
Taka sałatka to fajna propozycja kolacyjna czy też na jakąś bardziej wykwintną kolację we dwoje.
Dzięki tuńczykowi jest bardzo sycąca. Można podać z bagietką zwykłą lub czosnkową, ja lubię ze zwykłym chlebem na zakwasie, który moczę w resztkach sosu.

Składniki:
(na 2-4 osoby)

300 g steku z tuńczyka
500 g zielonych szparahów
6-8 rzymskich pomidorów
kilka liści sałaty lodowej
garść rukoli
1/2 czerwonej cebuli
1 czerwona papryka
sól
pieprz
oliwa z oliwek
brązowy cukier
ocet balsamiczny (gęsty)

Wykonanie:

Nagrzewamy piekarnik do 220st. Pomidory kroimy na pół, układamy na blaszce wyłożonej papierem, skrapiamy oliwą, posypujemy solą,pieprzem i cukrem.
Pieczemy ok.20 minut.

Na patelni grillowej lekko wysmarowanej oliwą obsmażamy szparagi (pozbawione zdrewniałej końcówki łodygi).

Następnie grillujemy tuńczyka- ok.2 minut z każdej strony.
Po usmażeniu posypujemy solą i pieprzem i zostawiamy aby doszedł- tuńczyk powinien być miękki w środku.
Paprykę i cebulę kroimy w cienkie plasterki.
Na dużym talerzu układamy poszatkowaną sałatę z rukolą. Na to wykładamy cebulę, paprykę, upieczone pomidory, szparagi i pokrojony stek z tuńczyka.
Całość polewamy sokiem powstałym przy pieczeniu pomidorów, oliwą i octem balsamicznym i ewentualnie doprawiamy sola i pieprzem.

Smacznego :-)




Sałatka z pieczonej cebuli

Sałatka z pieczonej cebuli



Przy takich upałach nie chce się ani jeść ani gotować, prawda? Na szczęście jednak są sałatki, lekkie ale jednocześnie pełne smaku i sycące.
Przykładem takiej jest ta na bazie czerwonej cebuli- zainspirowana przepisem Ottolenghi co do doboru składników, ale trochę zmodernizowana przeze mnie gdyż proponowany przez niego dressing jest tak ostry, że raczej nie przypadłby Wam do gustu.
Poza tym dodałam jeden składnik żeby było bardziej soczyście.

Składnki:
(na 2 osoby)

4 czerwone cebule
garść rukoli
100 g koziego twarożku ( przepis TUTAJ)
100 g borówek lub jagód
oliwa
sól
pieprz

dressing:

2 łyżki oleju z orzechów włoskich
50 g posiekanych orzechów włoskich
1/4 drobno posiekanej papryczki chili
1 ząbek czosnku (zgnieciony)
1 łyżka octu z czerwonego wina
1 łyżeczka płynnego miodu
sól do smaku

Wykonanie:

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni. Cebule obieramy i każdą kroimy na 3 części tak aby powstały grube plastry.
Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia, układamy na nim cebule, skrapiamy oliwą, doprawiamy solą i pieprzem i wstawiamy do pieca na 40 minut.

Mieszamy ze sobą składniki dressingu.
Myjemy rukolę, osuszamy i wykładamy na półmisek.
Cebule po upieczeniu wykładamy na rukolę, dodajemy borówki/jagody i pokruszony twarożek.
Całość polewamy dressingiem.
Podajemy z bagietką i kieliszkiem białego wina.

Smacznego :-)






Zupa "Rybny kociołek"

Zupa "Rybny kociołek"


Czasem bywa tak, że nic nie przychodzi mi do głowy w kwestii gotowania a pytanie "co dziś na obiad" dręczy mnie przez dłuższy czas jak jakiś koszmar. Ale bywa też tak, że pomysły same do mnie przychodzą i nie mogę się wręcz doczekać kiedy wrzucę na siebie fartuch i zamieszam w garach.
Ten rybny kociołek jest o tyle wymagający, że trzeba mieć do niego dobry wywar rybny, ugotowany najlepiej na głowie, kręgosłupie i ogonie.Żadne zamienniki, kostki i inne wynalazki nie zdadzą egzaminu a zupa stanie się płaska w smaku. Ale warto zadać sobie trochę trudu-przynajmniej raz na jakiś czas ;-)

Składniki na wywar:

2 szkielety rybie z głową
marchewka
pietruszka
cebula
3 liście laurowe
kilka ziaren ziela angielskiego
1 łyżeczka imbiru
sól
pieprz

Składniki na zupę:
(na 4 litry)

1 kg filetów z białej ryby
200 g dowolnych owoców morza
1 cebula
1 por
0,5 kg pomidorów rzymskich
5 dużych ziemniaków obranych i pokrojonych w kostkę
10 liści limonki kaffir
sok z 1/2 limonki
1 łyżeczka cukru
100 ml sosu rybnego
bulion rybny (ok. 3 litrów)
2-3 łyżki oleju
0,5 litra mleka kokosowego


Wykonanie:

Do dużego garnka wkładamy rybne szkielety, obrane warzywa, przyprawy i zalewamy wodą. Gotujemy na wolnym ogniu pod przykryciem 2 h. Odcedzamy.

W garnku docelowym rozgrzewamy olej i obsmażamy na nim pokrojoną drobno cebulę i por.
Smażymy mieszając aż się zeszklą. Następnie zalewamy je bulionem rybnym do którego dodajemy pokrojone drobno pomidory, ziemniaki i listki limonki. Gotujemy na wolnym ogniu pół godziny. Następnie dodajemy rybę pokrojoną w kawałki, owoce morza, sos rybny i  cukier. Gotujemy jeszcze 10 minut.
Wyłączamy gaz i dolewamy mleko kokosowe oraz sok z limonki. W razie potrzeby dosalamy sosem rybnym.
Podajemy z dymką, kolendrą, pietruszką- jak kto lubi.

Smacznego :-)




Zupa z soczewicą i klopsami

Zupa z soczewicą i klopsami


Dania jednogarnkowe to wielka wygoda gdy nie mamy czasu na codzienne mieszanie w garach. Osobiście  przygotowuję taki gar na kilka dni, ewentualnie zmieniam tylko zapychacze.
W przepisie, który dziś przedstawię wykorzystałam mięso mielone z udźca indyka, ale z powodzeniem może to być na przykład mielony dorsz.


Składniki:

duża cebula
4 ząbki czosnku
1 duża marchewka-starta
1 pietruszka-starta
20 dag pieczarek
1/2 szklanki czerwonej soczewicy
1 puszka pomidorów
500 ml passaty
3 litry wywaru z jarzyn
olej do smażenia (2 łyżki)
1/2 łyżeczki kurkumy
1/2 łyżeczki chili
1 łyżeczka kuminu
1/2 łyżeczka sambal oelek

0,5 kg mielonego mięsa
1 mała zmielona cebula
1 płaska łyżeczka soli
1 łyżeczka imbiru
pieprz do smaku

Wykonanie:

W dużym garnku rozgrzewamy olej, przesmażamy na nim poszatkowaną cebulę na złoto. Następnie dodajemy zmiażdżony czosnek, kumin, kurkumę i chili. Smażymy mieszając aż przyprawy zaczną wydawać intensywny aromat.
Dorzucamy marchewkę, pietruszkę i pokrojone pieczarki. Smażymy jeszcze chwilę po czym dolewamy bulion, pomidory i passatę. Gotujemy 20 minut.
Następnie dodajemy soczewicę. Gotujemy 10 minut.
W tym czasie mielimy mięso i cebulę. Doprawiamy solą, pieprzem i imbirem. Dokładnie mieszamy.
Wilgotnymi dłońmi formujemy małe kulki i wrzucamy do gotującej się zupy mieszając ją co jakiś czas.
Gotujemy jeszcze 5 minut.
Podajemy z ryżem- można też dodać ugotowany ryż do zupy, z ziemniakami, kaszą lub z chlebem.
Posypujemy kolendrą bądź też pietruszką.

Smacznego :-)





Copyright © 2014 Ada w kuchni , Blogger