Krantz czekoladowy czyli babka drożdżowa z czekoladą



To kusząca i pyszna propozycja, którą podpatrzyłam w książce "Jerozolima"- niestety rozczarowało mnie jak zwykle to samo czyli proporcje, które absolutnie nie są dokładne, choć paradoksalnie podawane z dokładnością do 20 g... No ale tak się często zdarza więc trzeba być po prostu czujnym i kupować składniki z zapasem.
Pisałam też kiedyś o tym, że nie jestem specjalistką od ciast drożdżowych...Krantz udowodnił, że albo byłam w błędzie albo coś się zmieniło na lepsze w tej kwestii.  
Samo ciasto wywodzi się z Izraela i cieszy się tam ogromną popularnością zwłaszcza gdy zbliża się szabas.
Przechowujemy do dwóch dni zawinięte w folię lub lub w zamrażalniku do kilku tygodni. Z podanych proporcji wychodzą dwie babki.

Składniki:

Ciasto:
600g mąki pszennej
100g drobnego cukru
2 łyżeczki suszonych drożdży
skórka otarta z jednej cytryny
3 jajka
150 ml wody
1/2 łyżeczki soli
150 g masła w temperaturze pokojowej
olej do wysmarowania miski  blaszek

Nadzienie czekoladowe:
100g cukru pudru
50 g kakao
200 g gorzkiej czekolady
180 g masła
100g orzechów (włoskich albo pekan)
2 łyżki drobnego cukru

Syrop:
260 cukru
160 ml wody

Wykonanie:

Do miski wsypujemy suche składniki ciasta, mieszamy. Następnie dodajemy jajka i wodę i miksujemy wszystko używając mieszadła hakowego.Następnie wrzucamy masło po kawałku nadal miksując. Jeśli mikser odmówi posłuszeństwa, zaczynamy wyrabiać ciasto ręką ok.5 minut-aż będzie gładkie i lśniące. Przekładamy wyrobione ciasto do miski wysmarowanej olejem, przykrywamy folią spożywczą i wstawiamy na 12 godzin do lodówki.
Po 12 h ciasto wyciągamy i dzielimy na dwie równe części:




Przygotowujemy nadzienie: w rondlu rozpuszczamy masło, czekoladę, cukier i kakao. Powstanie pasta.

Ciasto rozwałkowujemy na prostokąt na obsypanej mąką stolnicy lu blacie. Na rozwałkowanym  cieście rozsmarowujemy połowę masy czekoladowej zostawiając wolny 2 centymetrowy rant. Obsypujemy połową orzechów i 1 łyżką cukru

Następnie zwijamy ciasto w rulon:




Powstały rulon kroimy wzdłuż na pół:



Następnie z dwóch części splatamy coś na kształt dwustopniowego warkocza tak, aby masa czekoladowa i rozcięta część ciasta była zawsze na wierzchu:



Foremkę keksówkę (25x11) smarujemy olejem, wykładamy papierem do pieczenia i za pomocą łopatki przenosimy do niej zwinięte ciasto:




Ten sam proces powtarzamy z drugą porcją ciasta. Drożdżówki w blaszkach przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na 1-1,5 godziny.
Powinny urosnąć o jakieś 20-30%

Pieczemy ok.30 minut (do suchego patyczka) w temperaturze 200st.
Gdy ciasta się pieką przygotowujemy syrop: w rondelku gotujemy wodę z cukrem. Studzimy. Ciasta smarujemy syropem zaraz po wyjęciu z piekarnika. Ważne aby zużyć cały syrop.
Gdy ciasta będą letnie wyciągamy je z blaszek i kroimy dopiero po całkowitym wystudzeniu- wbrew pozorom to czekanie jest chyba najtrudniejsze, bo w domu unosi się cudowny zapach czekolady....








Resztki......



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Ada w kuchni , Blogger