Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wigilia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wigilia. Pokaż wszystkie posty
Miecznik w ziołach z patelni

Miecznik w ziołach z patelni



Dzisiaj obiecany miecznik. Będziemy potrzebować zaledwie kilku składników by nadać tej rybie ciekawy charakter.
Jako dodatek posłuży nam sos na bazie oliwy z oliwek, o składzie takim jak dodatki do samej ryby.


Składniki:

4 plastry miecznika
1 cytryna
oliwa z oliwek
granulowany czosnek
suszone oregano
świeże oregano
pieprz
sól

Wykonanie:

Rybę myjemy, osuszamy dokładnie papierowym ręcznikiem.
Następnie nacieramy oliwą z oliwek i sokiem z 1/2 cytryny.
Obsypujemy granulowanym czosnkiem, suszonym oregano i pieprzem.

Rozgrzewamy patelnię i smażymy miecznika po 2 minuty z każdej strony. Na koniec oprószamy szczyptą soli.

Sos:
3 łyżki oliwy z oliwek łączymy z sokiem z połówki cytryny, dodajemy granulowany czosnek, pieprz  i posiekane, świeże oregano. Ewentualnie odrobinę solimy.

Smacznego :-)



Ciasteczka migdałowe

Ciasteczka migdałowe


Niestety moje zdolności plastyczne są znikome, nawet jeśli chodzi tylko o lepienie kulek z ciasta. Ale na szczęście ich niedoskonały kształt nie umniejsza walorów smakowych. Do tego jeszcze są naprawdę szybkie i proste w przygotowaniu. Przepis mam spisany wieki temu z jakiejś gazety, ale jest tak nieskomplikowany, że szybko można się go nauczyć na pamięć. Ciasteczka świetni się sprawdzają na minione już święta, ale także na imprezy rodzinne, urodziny, imieniny, Sylwestra czy ot tak, do przekąszenia do kawy.

Składniki:
(na ok.30 kulek)

250 g mąki pszennej
100 g mielonych migdałów
50 g drobnego cukru
1 opakowanie cukru waniliowego
180 g zimnego masła

Wykonanie:

Wszystkie suche składniki wrzucamy do miski, dodajemy pokrojone w kostkę masło. Całość siekamy ostrym nożem a następnie wyrabiamy na jednolitą masę. Ciasto wkładamy (w misce) na godzinę do lodówki.
Ze schłodzonego ciasta lepimy kulki wielkości orzecha włoskiego.
Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy 12-15 minut w temperaturze 220st na złoty kolor.
Gotowe studzimy na kratce i ewentualnie dekorujemy cukrem pudrem.
Smacznego :-)



Przedwojenny makowiec

Przedwojenny makowiec


Nie ma co ukrywać, że pieczenie ciast nie jest moim ulubionym zajęciem. Robię to okazjonalnie. Tym razem postanowiłam wypróbować przepis mojej babci na makowiec, który gości na naszym wigilijnym stole od lat.  Co mogę powiedzieć- robi się go w miarę sprawnie, najbardziej czasochłonne jest przygotowanie maku. Poza tym to bułka z masłem, sami zobaczycie ;-)
Przepis jest na 6 makowców, ale jeśli lubicie dużo maku tak jak na zdjęciu, trzeba podwoić ilość podanych składników.

Mak:

0,5 kg maku
3 żółtka
1 cukier waniliowy
2 łyżki miodu
1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka masła
piana z 3 białek
bakalie

Wykonanie:
Mak zalać wrzątkiem, odcedzić, przekręcić dwukrotnie przez maszynkę.Dodać pozostałe składniki poza pianą z białek. Dokładnie wymieszać, na końcu dodać pianę i wymieszać delikatnie.


Ciasto:

20 dag drożdży
szklanka ciepłego mleka
2 cukry waniliowe
1 łyżka cukru

Wymieszać wszystko i odstawić aby zaczyn urósł

15 żółtek*
1,5 kostki rozpuszczonego masła
1,5 szklanki cukru
1,5 kg mąki
200 ml kwaśnej śmietany 18%
1/2 szklanki oliwy

*niewykorzystane białka można zamrozić

Wykonanie:
Do dużej miski wrzucamy żółtka, roztopione masło, cukier i połowę mąki. Na to wlewamy zaczyn i zasypujemy go drugą połową mąki. Czekamy pół godziny aż mąka zacznie "pękać". Dodajemy śmietanę oraz oliwę i wyrabiamy ciasto tak żeby zaczęło odchodzić od ręki. Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia- powinno podwoić swoją objętość.
Następnie podsypujemy stolnicę mąką, ciasto dzielimy na 6 części, każdą rozwałkowujemy na prostokątny placek. Każdy z nich smarujemy białkiem, układamy mak i rolujemy wzdłuż dłuższego boku. Boki zrolowanego makowca podwijamy pod spód i przekładamy makowce do wysmarowanych masłem i oprószonych mąką podłużnych foremek.
Makowce odstawiamy jeszcze na jakieś pół godziny.
Pieczemy ok.45 minut w 180 stopniach.
Studzimy na kratce i lukrujemy według własnego uznania.
Smacznego :-)








Sandacz z sosem remoulade

Sandacz z sosem remoulade



Ponieważ nie lubię karpia, przygotowuję na Wigilię jakąś inną rybę na ciepło. W tym roku padło na sandacza. Przepis zaczerpnęłam od naszych północnych sąsiadów, tyle, że tam tak przygotowaną rybę kładzie się po prostu na kromkę żytniego lub razowego chleba i zjada na lunch. Tak przynajmniej podano mi rybę  w Kopenhadze. Pomysł jak dla mnie super, choć sos zrobiłam jedynie w oparciu o przepis oryginalny.

Składniki:
po jednym kawałku ryby na osobę
sól
pieprz
mąka żytnia pełnoziarnista
olej do smażenia

Sos remoulade:

4 łyżki majonezu
1 łyżka musztardy*
1 łyżka posiekanych kaparów
1 jajko ugotowane na twardo i posiekane
łyżka posiekanej zielonej pietruszki
sporo pieprzu
sól do smaku

*użyjcie taką jaką lubicie

Wykonanie:

Rybę myjemy, osuszamy, solimy i pieprzymy świeżo zmielonym pieprzem. Obtaczamy z każdej strony w mące żytniej. Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy rybę na złoty kolor.

Składniki sosu mieszamy.

Rybę podajemy na ciepło lub na zimno- jak kto lubi.

Smacznego :-)






Pierogi wigilijne z grzybami i kapustą

Pierogi wigilijne z grzybami i kapustą


Myślę, że gdyby to mężczyźni mieli przejąć pielęgnowanie wigilijnych tradycji to bardzo szybko Wigilii albo by nie było wcale albo odbywała by  się przy telewizji, meczu, piwie, chipsach no i może  zamawianej na wynos pizzy. Wyobrażacie sobie przysłowiowego Kowalskiego jak po ośmiu godzinach w pracy przygotowuje farsz na pierogi  a potem własnoręcznie je lepi? Przygotowanie kolacji Wigilijnej to faktycznie ciężka praca, ale warto dobrze ją rozplanować i maksymalnie usprawnić przygotowując pewne rzeczy wcześniej- na przykład pierogi czy uszka. U mnie w domu są dwie frakcje pierogowe- ruska i kapuściano-grzybowa, dlatego przygotowuję obydwa warianty w ilości hurtowej, a to czego nie zjemy w święta wykorzystujemy w późniejszym terminie.

Przygotowanie ciasta jest proste, przepis znajdziecie TUTAJ

Farsz:
(na ok.100 sztuk)

10 dag suszonych grzybów
0,5l wrzątku
80 dag pieczarek
1 duża cebula
0,5 kg kiszonej kapusty
olej
pieprz

Wykonanie:

Grzyby zalewamy wrzątkiem i zostawiamy do wystygnięcia. W dużym (szerokim i dość płaskim) garnku rozgrzewamy olej. Siekamy cebulą i wrzucamy do garnka, podsmażamy aż się zeszkli. W tym czasie wyciągamy suszone grzyby z wody, siekamy i dorzucamy do cebuli. Następnie dodajemy umyte i pokrojone drobno pieczarki. Smażymy ok.10 minut aż wodą, którą puszczą grzyby w większości odparuje. Siekamy na drobno kapustę kiszoną- jeśli jest ze sklepu można przepłukać- i dorzucamy do grzybów. Wlewamy wodę z moczenia grzybów i sporo świeżo zmielonego pieprzu. Zmniejszamy ogień i dusimy pod przykryciem mieszając co jakiś czas tak długo aż kapusta zmieni kolor na brązowy. Farsz przekładamy na sitko i studzimy.
Tak przygotowany farsz również możemy zamrozić.

Gotowe pierogi układamy na deskę wysypaną mąką- jeden obok drugiego i wkładamy do zamrażalnika na co najmniej dwie godziny. Gdy pierogi są już zamrożone wrzucamy je do woreczka i ponownie wkładamy do zamrażalnika.
Tak przygotowane pierogi gotujemy w osolonym wrzątku (wrzucamy na wrzątek) z odrobiną oleju. Gdy pierogi wypłyną na powierzchnię garnka gotujemy około minuty.

Smacznego :-)



Marynowany łosoś na zimno

Marynowany łosoś na zimno


Wygląda na to, że to będą święta rybą stojące... W sumie czemu nie? 
Ten przepis przywędrował do nas już jakiś czas temu i od pierwszego razu podbił nasze podniebienia. Robi się bardzo prosto choć trzeba łososiowi dać chwilę na spokojne leżakowanie w marynacie oraz dysponować naprawdę ostrym nożem. I choć wykorzystuję surową rybę, po moczeniu jej mięso jest całkowicie ścięte.

Składniki:
(na 4-8 osób)

0,5-1 kg świeżego fileta z łososia 

4 duże czerwone cebule pokrojone w piórka
0,5 szklanki cukru

Zalewa:

2 litry zimnej wody
1 szklanka octu 10%
0,5 szklanki octu winnego ( z białego wina)
1 szklanka cukru
2 łyżki soli
1/4 szklanki oleju
1 łyżka zielonego marynowanego pieprzu
1 pęczek posiekanego koperku

Wykonanie:

Cebulę zasypujemy cukrem i odstawiamy na 2 godziny. W dużym naczyniu umieszczamy wszystkie składniki marynaty, dodajemy cebulę (po 2 godzinach w cukrze) oraz filet z łososia pokrojony w cienkie plastry (bez skóry)- najlepiej kroić lekko pod kątem, wtedy plasterki są nieco większe.
Trzymamy w marynacie 24 godziny. Po tym czasie można przystąpić do konsumpcji- oczywiście podajemy rybę w zalewie, w której się moczyła.





Korzenne śledzie w czerwonym sosie

Korzenne śledzie w czerwonym sosie



Jak już pisałam przy okazji śledzi w czosnku, to ryba, która rzadko gości na moim stole, ale jak już się pojawia to najadam się na zapas. Tym razem, przy okazji Wielkanocy, będą to śledzie o dość długiej historii. Dawno temu robiła je moja babcia (ale nie ta od pierogów) a ponieważ mieszkała w Kielcach więc mój tata przynajmniej raz w roku przywoził do domu słoiczek tych śledzi- zjadałyśmy go z mamą praktycznie jeszcze zanim tata zdążył zdjąć buty. Oczywiście lata całe prosiłyśmy o przepis, ale babcia była nieugięta i koniec końców przepis zabrała ze sobą do grobu. Ostatni raz jadłam je będąc jeszcze nastolatką i od tamtej pory co roku robimy w domu eksperymenty ze składem i proporcjami w tych śledziach. Szczerze mówiąc nigdy nigdzie nie jadłam podobnych więc śmiało mogę powiedzieć, że wersja, którą zaraz przedstawię jest najbliższa ideałowi. Tak na marginesie- babcia pochodziła z Wilna, więc może stamtąd przywędrował i przepis? Tego niestety już się nie dowiem....

Składniki:

10 solonych filetów śledziowych
2 duże marchewki
1 duża cebula
olej do smażenia
4 łyżeczki przyprawy do piernika
1 łyżeczka gałki muszkatołowej
pieprz
ziele angielskie
200 ml oleju
200 ml ketchupu

Marynata:
2 szklanki octu spirytusowego
2 szklanki wody
1 cebula pokrojona w talarki
łyżka gorczycy
kilka liści laurowych
kilka ziarenek ziela angielskiego
2-3 łyżki cukru (najlepiej smakować w trakcie robienia)

Wykonanie:

Wszystkie składniki marynaty zagotowujemy, studzimy i wkładamy do niej filety na 12 godzin. Następnie cebulę i marchewkę kroimy w drobną kostkę i przesmażamy na oleju tak długo/krótko aby marchewka pozostała na wpół twarda. Dodajemy wszystkie przyprawy, olej i ketchup i dusimy jeszcze chwilę. Studzimy. Wymoczone śledzie kroimy w ukośne paski, układamy w naczyniu warstwami tak aby każdą warstwę śledzi pokrywał sos. Odstawiamy do lodówki na przynajmniej 24 godziny, ale przechowywać je można znacznie dłużej.









Świąteczny barszcz

Świąteczny barszcz


To trochę przewrotny barszcz świąteczny-pewnie wielu z Was kojarzy się  z innymi świętami. Dla mnie jest dobry zawsze,a że wymaga sporo pracy, robię go właśnie od święta. I tak naprawdę w ten sposób podchodzę do większości tradycyjnych dań. Nie wszystkie lubię więc ich nie robię, bo od tradycji ważniejsze są upodobania moje czy mojej rodziny. Staram się natomiast aby to co pojawia się na naszym stole było wyjątkowe, odświętne no i oczywiście pyszne. Ten barszcz jest zupą do picia, całkowicie postną-co nie ujmuje jej oczywiście ani smaku ani aromatu, ale bardzo ważne jest aby użyć dobrej jakości składników, bo od nich zależeć będzie efekt końcowy.

Składniki:
(na ok.2-3 litry barszczu)

4 kilogramy buraków
6 ząbków czosnku w łupinkach
garść suszonych prawdziwków
łyżka tymianku
3-4 liście laurowe
1 łyżeczka ziela angielskiego
3-4 owoce jałowca
sok z 1/2 cytryny
sól
pieprz
woda

Wykonanie:

Buraki obieramy, myjemy i siekamy drobno- można to zrobić za pomocą robota kuchennego lub po prostu zetrzeć na tarce na grubych oczkach. Następnie przekładamy buraki do garnka, dodajemy grzyby, przyprawy sok z cytryny i czosnek.Całość zalewamy zimną wodą, solimy (ok.1 łyżeczki) i gotujemy pod przykryciem na wolnym ogniu ok.2 godzin. Woda, którą zalejemy buraki powinna ledwo co je przykrywać-chodzi o to by uzyskać jak najbardziej esencjonalny wywar.Następnie pozostawiamy zawartość garnka do przestygnięcia. Gdy jest już letnia, przecedzamy starannie całość tak, aby w drugim garnku pozostał tylko płyn. To nasz barszcz. Doprawiamy go na koniec solą i pieprzem-najlepiej świeżo zmielonym. Podajemy oczywiście gorący.







Lwowski tort piernikowy z marcepanem

Lwowski tort piernikowy z marcepanem


Co prawda święta już za nami, ale nie mogłam sobie odmówić przyjemności przedłużenia świątecznego czasu piernikiem, który nieodłącznie kojarzy mi się właśnie z tym wyjątkowym czasem. Zazwyczaj robiłam klasyczną wersję w foremce keksówce, zresztą u mnie w domu też się tak robiło, ale ponieważ lubię zmiany, tym razem padło na tortownicę i przekładaniec.
Przepis podstawowy pochodzi jeszcze sprzed II wojny światowej, ze Lwowa, skąd pochodziła moja babcia. I właśnie ona nauczyła mnie robić piernik właśnie tym sposobem. Nie jest to nic wymyślnego, jako bazę wykorzystuję gotową mieszankę piernikową , natomiast wilgoci, smaku i aromatu dodają pozostałe składniki, których przepis na gotowcu oczywiście nie uwzględnia.

PRZEPIS PODSTAWOWY

Składniki:
(na dwa pierniki)*

opakowanie gotowej mieszanki piernikowej 750g
1 kostka masła (rozpuszczona)
4 żółtka
4 białka
4 łyżki oliwy
1 +1/2 szklanki mleka
1 szklanka karmelu*
1 łyżka miodu
4 łyżki kakao
1 op. przyprawy do piernika
1 starta gałka muszkatołowa
posiekane orzechy (włoskie, laskowe, pistacjowe itp)

Dodatki do tortu piernikowego:
(na 1 tort)

1 opakowanie masy marcepanowej
1 mały słoik powideł śliwkowych
posiekane orzechy do dekoracji

Polewa:
(na 1 piernik)

4 łyżki kakao
4 łyżki masła
4 łyżki cukru pudru
4 łyżki mleka.

Wykonanie:

Do dużego garnka wsypujemy gotową mieszankę piernikową, szklankę mleka, roztopione masło, 4 łyżki oliwy, miód, szklankę karmelu, przyprawy (bez bakalii), kakao. Mieszamy do uzyskania jednolitej masy i odstawiamy na minimum 12 godzin.
Po 12 godzinach dolewamy 1/2 szklanki mleka, 4 żółtka, bakalie.Mieszamy. Z białek ubijamy na sztywno pianę, dodajemy do masy piernikowej, mieszamy.
Formę do tortu (22 cm) natłuszczamy i obsypujemy bułą tartą, przekładamy połowę masy. Pieczemy ok.30-40 minut w temperaturze 180st bez termoobiegu do suchego patyczka.
Po upieczeniu studzimy piernik, kroimy na dwa placki. Spod przekładamy na talerz, na niego kładziemy rozwałkowaną masę marcepanową- najlepiej wałkować pomiędzy dwoma arkuszami pergaminu- na marcepan wykładamy powidła i przykrywamy drugim krążkiem.
Polewamy polewą* i dekorujemy posiekanymi orzechami.

*składniki polewy umieszczamy w rondelku, podgrzewamy powoli cały czas mieszając aż składniki się połączą. Gorącą polewą polewamy ciasto

* karmel uzyskujemy rozpuszczając szklankę cukru z odrobiną wody za pomocą podgrzewania na wolnym ogniu-w rondelku.Nie mieszamy.Gdy syrop zacznie bulgotać zdejmujemy z ognia i dolewamy do ciasta.

* z drugiej części masy pieczemy drugi piernik





















Dobrze wypieczone święta
Doskonałe pierniczki korzenne na miodzie

Doskonałe pierniczki korzenne na miodzie


Do Świąt coraz bliżej i pewnie wiele z Was ma już dawno upieczone pierniczki. Na szczęście tych moich nie trzeba robić z  nie wiadomo jakim wyprzedzeniem-mogą leżeć jeden dzień lub dwa tygodnie- będą tak samo smaczne, miękkie i aromatyczne. Jeśli zrobimy w nich dziurki przed pieczeniem, ozdobią choinkę roztaczając cudowny zapach. Do ozdabiania można wykorzystać przeróżne ozdobne gadżety. Ja jednak lubię dodatki naturalne takie jak zwykły lukier z kilkoma kroplami olejku np. migdałowego i z wciśniętymi w niego orzechami włoskimi,  pistacjami, żurawiną, rodzynkami, wiórkami czy czekoladowymi sercami jak widać na zdjęciu powyżej. Kiedyś, gdy mój syn był jeszcze mały miałam więcej serca do ozdabiania, zresztą on bardzo kreatywnie uczestniczył w tym procesie. Dziś jest jedynie konsumentem ;-) Z podanych proporcji wychodzi 6 blach z piekarnika (czyli tych dużych) także jest na czym rozwijać talent dekoratorski.

Składniki:

1 kg mąki pszennej typ 450
1/2 szklanki cukru
1/2 kg miodu*
25 dag masła
2 jajka
1 łyżeczka sody oczyszczonej
2 łyżeczki proszku do pieczenia.
2 opakowania przyprawy do piernika.

* kupując miód czytajmy etykiety czy przypadkiem nie kupujemy zlewek spoza Unii czyli z Chin, z dodatkiem antybiotyków, cukru itp. Litr (kilogram) miodu powinien kosztować minimum ok. 30zł. Jeśli szkoda nam wlać go do pierników aż pół kilograma, dajmy mniej, ale prawdziwego a słodycz uzupełnijmy zwiększoną (niż podałam w przepisie) ilością cukru.

Wykonanie:

Masło roztapiamy w garnuszku i studzimy. Ucieramy jajka z cukrem, dodajemy miód, roztopione masło oraz pozostałe suche składniki. Zagniatamy ciasto. Nie trzeba się przejmować jeśli nie będzie idealnie gładkie i jednolite. Natomiast na pewno nie powinno się kleić (wówczas dosypujemy mąki).
Całość dzielimy na kilka części, każdą rozwałkowujemy na cienki placek (ok.4mm) i wykrawamy pierniczki o dowolnym kształcie. Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy ok.5-7 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Należy być bardzo czujnym, bo lubią się przypalać. Studzimy na kratce. Po wystudzeniu dekorujemy.
Nie trzeba ich przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku, spokojnie mogą stać w jakiejś misce o ile nie mamy w domu piernikowych łasuchów ;-)




















https://www.youtube.com/watch?v=ShqT4DMtPY4

Dobrze wypieczone święta
Świąteczne śledzie w czosnku

Świąteczne śledzie w czosnku



Te śledzie od lat robi moja mama na święta- zarówno bożonarodzeniowe jak i wielkanocne. Ze względu na ogromną ilość czosnku, która nadaje im bardzo zdecydowany i konkretny charakter, można śmiało powiedzieć, że są to śledzie dla prawdziwych twardzieli. U nas znikają w mgnieniu oka... :-)
Najlepiej zrobić je 5-6 dni wcześniej żeby mogły dojść i żeby ten pierwszy, najintensywniejszy aromat czosnku lekko zelżał i nie przyćmił reszty składników. Ale jeśli jesteście fanami czosnku to będzie to niezła próba charakteru i silnej woli. Ja niestety  w tym przypadku nie mam silnej woli, zaglądam do nich codziennie  i sprawdzam czy już można zabrać się do nich na poważnie.

Zawsze używam śledzi solonych, które leżakują w wiaderku/beczce oraz oliwy z oliwek- nie lubię smaku zwykłego oleju a oliwa z oliwek moim zdanie dopełnia smaku całości.


Składniki:

10 solonych płatów śledziowych
2 opakowania majeranku
1 duża główka czosnku
kilka liści laurowych
ok.300 ml dobrej jakościowo oliwy z oliwek

Wykonanie:

Śledzie moczymy w zimnej wodzie z dodatkiem kilku plastrów cytryny przez około godzinę, dwie. Po godzinie należy zacząć dość regularnie sprawdzać smak odmoczonych śledzi- trzymane w wodzie zbyt długo stracą słoność i będą totalnie mdłe.



Podczas gdy śledzie spokojnie moczą się w wodzie przygotowujemy zalewę. Obieramy czosnek (co jest pracochłonne) i przeciskamy przez praskę. Dodajemy 2 opakowania majeranku, liście laurowe i oliwę.



Po wymoczeniu śledzie osuszamy, kroimy w ukośne kawałki, mieszamy dokładnie z czosnkowo -majerankową zalewą, przekładamy do szczelnie zamykanego pudełka i odstawiamy na kilka dni do lodówki.








Copyright © 2014 Ada w kuchni , Blogger