Marynowane kotlety jagnięce z żurawiną
Dziś będzie krótko i na temat. Jagnięcinę jadłam wielokrotnie, ale robiłam po raz pierwszy a wszystko za sprawą mojej fantazji zakupowej.Bo w sumie dlaczego nie spróbować? To w końcu pyszne mięso o bardzo ciekawym smaku, Nie chciałam powielać schematów i zasypywać tego mięsa rozmarynem-takich przepisów w internecie jest na pęczki- więc zrobiłam marynatę nieco inaczej a efekt był doskonały. Mięso przeszło aromatem przypraw zachowując jednocześnie swój charakterystyczny smak, było miękkie, soczyste i pyszne.
Marynata:
oliwa z oliwek (na 0,5 kg mięsa 100 ml oliwy)
1 łyżeczka oregano
2 rozgniecione ząbki czosnku
1/4 łyżeczki soli
pieprz świeżo zmielony
Wykonanie:
Kotlety jagnięce myję, osuszam papierowym ręcznikiem i wkładam do marynaty. Mieszam aby marynata pokryła całe mięso. Zostawiam na minimum 2 godziny w lodówce, u mnie stało ponad dobę.
Rozgrzewam patelnie grillową i smażę kotlety po 4 minuty z każdej strony.
Podaję z żurawiną smażoną z gruszkami*, z ziemniakami z grilla i sałatką z rukoli i pomidorków cherry.
* Żurawinę lub borówkę smażę co roku. Przepis jest bardzo prosty:
4 kg żurawiny/ borówki
5 - 6 twardych gruszek
50-70 dag cukru ( w zależności od kwaśności owoców)
Owoce ( w tym gruszki obrane, wypestkowane i pokrojone w dużą kostkę) smażę po godzinie dziennie przez 5 dni, ostatniego dnia dodaje cukier, smażę po raz ostatni i pakuję do słoików. Zakręcam na spirytus i świeczkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz