Babka pijaczka


Zamiast babki pijaczki wyszedł mi placek pijaczek a to wszystko za sprawą braku wystarczająco dużej tortownicy. Zaklasyfikowałam to ciasto do słodkości, ale nie jestem do końca przekonana czy słusznie. Jest ono mało słodkie a smak wisi gdzieś pomiędzy smakiem kaszy manny na mleku a biszkoptem. Myślę, że z powodzeniem można uznać je jako propozycję śniadania-zwłaszcza dla dzieci. Warunkiem udanej babki jest kasza manna- powinna poleżeć u nas w domu jakiś czas, najlepiej w papierowej torbie aby nabrała wilgoci (lub otwartej, nieszczelnej foliowej).
Wybornie smakuje z konfiturami.....

Składniki:

6 jaj
6 łyżek cukru
1,5 szklanki kaszy manny
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
2 litry mleka
1 cukier waniliowy
cukier puder


Wykonanie:

Białka ubijamy z solą na sztywno, pod koniec ubijania dodajemy cukier i żółtka. Do masy wsypujemy kaszę i proszek i mieszamy łopatką (nie mikserem). Wylewamy na tortownicę (26-28cm) lub prostokątną, dużą blaszkę wyłożoną papierem. Pieczemy w 180 stopniach 40-50 minut- aż ciasto się z wierzchu zrumieni.
W tak zwanym międzyczasie zagotowujemy 2 litry leka z cukrem waniliowym.
Gdy ciasto jest już zrumienione wyłączamy piekarnik, wyciągamy ciasto, polewamy je mlekiem z wanilią ( 2 litry powinny wystarczyć) i wsadzamy ponownie do piekarnika (wyłączonego!), zamykamy i zostawiamy do całkowitego wystygnięcia. U mnie to trwało całą noc. Na koniec można posypać po wierzchu cukrem pudrem, który i tak się rozpuści, ale pozostawi miłą dla języka warstewkę słodyczy.
 Ciasto przechowujemy w lodówce.










2 komentarze:

  1. myślałam że to ciasto z alkoholem a tu taka niespodzianka ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak myślałam, ale niestety...nie tym razem ;-)

      Usuń

Copyright © 2014 Ada w kuchni , Blogger