Sałatka quinoa/bób/mięta
Chociaż najbardziej lubię bób tak zwyczajnie ugotowany, który wysysam potem z łupinki, to czasem nachodzi mnie ochota żeby w tym podejściu do bobu coś jednak zmienić. Ciężko mi niestety odłożyć coś z tego co zostało przeznaczone do jedzenia saute więc do tej sałatki ugotowałam porcję ekstra.
Sałatka jest prosta i lekko egzotyczna (marokańska) w smaku dzięki mięcie i cytrynie.
Składniki:
150 g (suchej) komosy ryżowej
0,5 kg ugotowanego i obranego bobu
garść świeżej mięty
sok z 1 cytryny
czarny pieprz
garść pestek dyni
Wykonanie:
Komosę gotujemy według przepisu na kaszę jaglaną ( przepis tutaj ). Studzimy, mieszamy z bobem. Siekamy drobno listki mięty, dodajemy pestki dyni, sok z cytryny i czarny pieprz. Mieszamy i dostawiamy na kilka godzin do lodówki.
Jeśli lubicie, można dodać zielonego ogórka (ale lubi flaczeć) lub awokado.
Taka sałatka świetnie sprawdzi się w podróży, jako lunch w pracy czy kolacja w domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz