Smażony szpinak z topinamburem



Jako dziecko uwielbiałam szpinak nawet w wydaniu papkowatym jakie serwowano w przedszkolu. Ta miłość pozostała mi do dzisiaj, ale teraz częściej przygotowuję go bez masakrowania liści. Jeśli stosujecie taki normalny z ogródka, pamiętajcie o bardzo dokładnym umyciu, bo inaczej całą przyjemność jedzenia zepsuje nam piasek między zębami. Natomiast ten paczkowany ("baby") wystarczy przepłukać na sitku.

Składniki:
(na 3-4 porcje)

ok.300 g liści szpinaku
100 g obranego topinamburu
4 ząbki czosnku
2 łyżki rodzynek
2 łyżki orzechów włoskich
2 łyżki whiskey
2 łyżki syropu klonowego
oliwa z oliwek
gałka muszkatołowa
sól
pieprz

Wykonanie:

Na dużej patelni (do której mamy pokrywkę) rozgrzewamy 2- 3 łyżki oliwy i obsmażamy na niej posiekany czosnek przez minutę. Następnie dorzucamy umyte liście szpinaku i przykrywamy patelnię. Jeśli liście są duże można je posiekać. Po ok. 30 sekundach podnosimy pokrywkę, dorzucamy pokrojony w plastry topinambur, rodzynki, orzechy, whiskey, syrop klonowy, szczyptę gałki, sól  pieprz. Smażymy mieszając około 2 minuty.
Jeśli mamy pod ręką orzeszki piniowe, można je podsmażyć na schej patelni i ozdobić nimi nasz szpinak z topinamburem.

Smacznego :-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Ada w kuchni , Blogger