Sandacz z sosem remoulade
Ponieważ nie lubię karpia, przygotowuję na Wigilię jakąś inną rybę na ciepło. W tym roku padło na sandacza. Przepis zaczerpnęłam od naszych północnych sąsiadów, tyle, że tam tak przygotowaną rybę kładzie się po prostu na kromkę żytniego lub razowego chleba i zjada na lunch. Tak przynajmniej podano mi rybę w Kopenhadze. Pomysł jak dla mnie super, choć sos zrobiłam jedynie w oparciu o przepis oryginalny.
Składniki:
po jednym kawałku ryby na osobę
sól
pieprz
mąka żytnia pełnoziarnista
olej do smażenia
Sos remoulade:
4 łyżki majonezu
1 łyżka musztardy*
1 łyżka posiekanych kaparów
1 jajko ugotowane na twardo i posiekane
łyżka posiekanej zielonej pietruszki
sporo pieprzu
sól do smaku
*użyjcie taką jaką lubicie
Wykonanie:
Rybę myjemy, osuszamy, solimy i pieprzymy świeżo zmielonym pieprzem. Obtaczamy z każdej strony w mące żytniej. Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy rybę na złoty kolor.
Składniki sosu mieszamy.
Rybę podajemy na ciepło lub na zimno- jak kto lubi.
Smacznego :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz