Nalewka z pigwy- wersja druga



Jak łatwo można zauważyć ta nalewka jest zdecydowanie ciemniejsza i ma intensywniejszą barwę niż jej klasyczna wersja. A wszystko to za sprawą jednego dodatku, który nie tylko poprawia kolor, ale też nadaje nalewce bogatszy, bardziej szlachetny smak.
Przygotowanie tego trunku nie wymaga zbyt wiele pracy poza oczywiście wypestkowaniem pigwy.
Pamiętajcie żeby ją najpierw namoczyć na noc w zimnej wodzie.

Składniki:

1 kg pigwy
1/2 szklanki cukru+ 150 g cukru
3 laski cynamonu
0,5 l spirytusu
0,25 l wody

Wykonanie:

Pigwę pozbawiamy gniazd nasiennych oraz pestek. Kroimy drobno i umieszczamy w w 3 litrowym słoiku. Zasypujemy 1/2 szklanki cukru, zakręcamy i odstawiamy w ciepłe miejsce- najlepiej na parapet w pobliżu kaloryferów.
Trzymamy pigwę tak długo dopóki nie puści soku, który znacząco będzie przewyższał poziom owoców.Co jakiś czas mieszamy potrząsając słoikiem.
Ja trzymam 4 tygodnie. Następnie dolewam do słoika spirytus i wodę i wrzucam laski cynamonu. Odstawiam na kolejne 4 tygodnie.
Po upływie tego czasu zlewam płyn do drugiego słoika a owoce ponownie zasypuję cukrem (150g) i odstawiam na kolejne 4 tygodnie.

Następnie zlewam zawartość obu słoików do jednego naczynia, mieszam, filtruję i zlewam do butelek, odstawiam w ciemne miejsce i zapominam o nalewce przynajmniej na rok.

Nalewka ze zdjęcia je właśnie takim rocznym produktem. Smakuje wybornie.

Na zdrowie !!!




3 komentarze:

  1. Po 4 tygodniach, owoce zasypane cukrem po prostu sfermentowały. Coś chyba nie tak?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś zdarzyło mi się to z malinami, dolalam spirytusu i odstawiłam.Na koniec delikatnie rozcienczylam wodą. Ale z pigwą nie miałam takiej przygody.
    Spróbuj, może ta metoda zadziała. Nalewki można też robić odwrotnie, najpierw zalewać spirytusem a potem cukrem, ale według mnie wtedy uzyskuje się mniej soku z owoców.
    Daj znać co wyszło z dolewki, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już poszedłem na żywioł i dodałem tak, jak w podanym przepisie. Sam jestem ciekaw co wyjdzie. Pigwa soku puściła bardzo mało. Myślę, że trzeba było ją przemrozić wcześniej. Poczekam miesiąc i zobaczę co tam w słoju piszczy ;) Oczywiście napiszę.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Ada w kuchni , Blogger