Konfitura z zielonych pomidorów
To smak, który nieodmiennie przenosi mnie w czasy dzieciństwa. Przetwarzanie zielonych pomidorów ma w naszym domu prawie czterdziestoletnią tradycję a przepis dostaliśmy od sąsiadki. Oczywiście nie chodzi tu o gatunek zielonych pomidorów lecz o niedojrzałe czerwone, które już nie dojrzeją, bo jest za zimno. Tak więc październik to idealny czas na jedną z ostatnich domowych produkcji. Jeśli miałabym porównać smak ten konfitury to chyba najbardziej przypomina dżem figowy. Ale dla mnie jest zdecydowanie lepszy i ciekawszy.
Składniki:
(na 6 słoików 0,5L)
6 kg zielonych pomidorów
2 kg cukru
1 opakowanie goździków
Wykonanie:
Pomidory myjemy, kroimy na ćwiartki i wydrążamy gniazda nasienne. Jeśli będziecie mieć małe pomidorki, darujcie sobie wydrążanie, bo pestki są bardzo malutkie i ciężko się to robi. Następnie tak przygotowane ćwiartki umieszczamy w dużym, płaskim garnku i zaczynamy smażyć.
Czynność powtarzamy dwa razy dziennie po godzinie- zawsze na małym ogniu. Po około dwóch dniach gdy większość płynu odparuje dorzucamy goździki i cukier. Smażymy mieszając kolejne 2-3 dni w tym samym systemie. Gdy konfitura wyłożona na talerzyk nie będzie się rozlewać to znak, że możemy zakończyć smażenie.
Gorącą wkładamy do słoików i zamykamy na świeczkę i spirytus.
Dokładny opis tego procesu znajdziecie TUTAJ
Smacznego :-)
zazdroszczę nadmiaru pomidorów bo u mnie w tym roku było tak mało :( konfitura zapisana do zrobienia na drugi rok! pozdrawiam
OdpowiedzUsuń