Sandacz w sosie cydrowo-szałwiowym
Sandacz jest wyjątkowo przyjemną w jedzeniu rybką, ma mało ości a mięso jest dość zwarte, jędrne i wilgotne. I nie ma znaczenia czy usmażymy dzwonka, ogony czy filety. Do przyprawienia wystarczy odrobina soli i pieprzu. Całą resztę załatwi sos cydrowo-szałwiowy, prosty w wykonaniu, ale nadający rybie zupełnie innego, bardziej wytrawnego wymiaru.
Składniki:
4 kawałki sandacza
sól
pieprz
ok.100 g mąki pszennej
olej do smażenia
Sos:
300 ml cydru
1 Szara Reneta
1 szalotka
1 łyżka mąki
2 łyżki masła
1 łyżka oleju
1 łyżka brązowego cukru
1/2 łyżeczki soli (opcjonalnie)
garść posiekanych listków szałwii
czarny pieprz
Wykonanie:
Szalotkę siekamy drobno, jabłko obieramy i kroimy w kostkę. W rondlu rozgrzewamy olej z masłem i szklimy szalotkę razem z łyżką cukru. Gdy będzie przezroczysta dorzucamy jabłko i posiekaną szałwię. Podsmażamy dłuższą chwilę co jakiś czas mieszając. Na koniec podsypujemy mąką, chwilę smażymy po czym dolewamy cydr. Zmniejszamy ogień. Sos powinien zacząć gęstnieć. Gotujemy jeszcze chwilę. Na koniec dodajemy pieprz i ewentualnie sól.
Rybę myjemy, osuszamy papierowym ręcznikiem, solimy i pieprzymy. Obtaczamy w mące i smażymy na złoty kolor na rozgrzanym oleju.
Usmażoną rybę podajemy z gorącym sosem, możemy udekorować szałwią.
Jeśli nie macie sandacza, spokojnie można go zastąpić na przykład dorszem, na którego lada moment będzie sezon.
Smacznego :-)
Dla wszystkich czytelników mojego bloga mam 10 % zniżki w sklepie DAJAR na hasło:
ZDROWE-GOTOWANIE
hashtag #AMBITION