Wołowina po seczuańsku



Ten przepis to zdobycz z ostatniej podróży i to bynajmniej nie do Chin a oryginalna nazwa tego cuda to spicy and tingly beef hand-ripped noodles. :-) Ideałem byłoby zrobić makaron własnoręcznie, ale nic się nie stanie jeśli użyjecie kupnego- mogą być grube nitki (na zdjęciu makaron udon) lub tagliatelle. Tak jak większość dań chińskich przygotowuje się je błyskawicznie i równie błyskawicznie zjada...:-)


Składniki:

200 g makaronu
100 g wołowiny *
2 cm świeżego imbiru
1 cebula
4 ząbki czosnku
3-4 łyżki oleju
1 papryczka chili
1 łyżeczka przyprawy 5 smaków
2 łyżeczki pieprzu seczuańskiego
1/4 filiżanki sosu sojowego
kilka liści kapusty pekińskiej
szczypiorek do dekoracji

* może być antrykot, polędwica, łopatka

Wykonanie:

Makaron gotujemy według instrukcji na opakowaniu.
Wołowinę kroimy na cieniutkie paski. Cebulę kroimy w drobną kostkę, imbir i czosnek siekamy na bardzo drobne cząstki.
Resztę składników też najlepiej odmierzyć przed przystąpieniem do gotowania.
Na głębokiej patelni lub w woku rozgrzewamy olej i wrzucamy wołowinę. Smażymy mieszając na dużym ogniu ok.1 minuty. Następnie dorzucamy cebulę, imbir, czosnek, posiekane chili pieprz i przyprawę pięć smaków. Smażymy mieszając przez 2 minuty. Następnie dodajemy makaron, sos sojowy, posiekaną kapustę, przesmażamy chwilę i rozkładamy na talerze. Dekorujemy posiekanym szczypiorkiem.

Smacznego :-)

A o tym gdzie można zjeść takie cudo poczytacie TUTAJ , zapraszam do lektury:-)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Ada w kuchni , Blogger